Wszystko wskazuje na to, że pożar, który wybuchł 18 lutego 2025 roku w Starym Wiśniczu, nie był wynikiem nieszczęśliwego wypadku, lecz celowym podpaleniem. Śledztwo prowadzone przez prokuraturę oraz ustalenia biegłych sugerują, że ktoś mógł użyć łatwopalnej substancji, aby wzniecić ogień.
Nowe fakty w sprawie – śledczy podejrzewają podpalenie
Jak informuje Wirtualna Polska, prokuratura poważnie rozważa możliwość, że pożar budynku zamieszkiwanego przez policjantkę i jej rodzinę został celowo wywołany.
– Z oględzin, które były przeprowadzone z biegłym, wynika, że mogło dojść do jakichś wycięć w elewacji tego budynku. Przez te wycięcia prawdopodobnie została wlana łatwopalna substancja – przekazała portalowi Wirtualna Polska Karolina Lombara, szefowa Prokuratury Rejonowej w Bochni.
W czwartek do prokuratury wpłynęły materiały dowodowe zebrane przez policję. Na ich podstawie planowane jest wszczęcie śledztwa w kierunku umyślnego spowodowania pożaru, co jest przestępstwem zagrożonym surowymi konsekwencjami.
– Od razu zastrzegam, że w momencie wpłynięcia opinii biegłego, która wskaże nam w sposób jednoznaczny przyczynę tego pożaru, kwalifikacja może ulec zmianie – dodała prokurator Lombara.
Czy ktoś chciał się zemścić na policjantce? Śledczy badają tropy
W ramach dochodzenia analizowane są sprawy, którymi w ostatnim czasie zajmowała się funkcjonariuszka. Prokuratura sprawdza również podejrzanych, z którymi kobieta miała kontakt służbowy.
– Wszystkie warianty bierzemy pod uwagę. Sprawdzani są podejrzani, z którymi wykonywała czynności. W ten sposób też są typowane osoby, które mogły mieć związek z przestępstwem – podkreśliła szefowa Prokuratury Rejonowej w Bochni.
Nieoficjalnie wiadomo, że policjantka otrzymała propozycję ochrony osobistej, co może sugerować, że śledczy traktują sprawę bardzo poważnie i istnieją przesłanki, by podejrzewać celowe działanie sprawcy lub sprawców.
Przebieg zdarzenia – jak wyglądała akcja ratunkowa?
Dramat rozegrał się 18 lutego około godziny 1:50, kiedy służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie o pożarze domu jednorodzinnego w Starym Wiśniczu. Przed przybyciem strażaków dwoje dorosłych i trójka dzieci zdążyli opuścić budynek, unikając tym samym tragicznych konsekwencji. Akcja gaśnicza trwała blisko trzy godziny. Po opanowaniu ognia na miejsce przyjechał biegły z zakresu pożarnictwa, który przeprowadził pierwsze oględziny pogorzeliska. To właśnie jego wstępne ustalenia wskazują na możliwość celowego podpalenia.
Społeczność rusza z pomocą – zbiórka na odbudowę domu
W obliczu tragedii, jaka spotkała rodzinę funkcjonariuszki, lokalna społeczność oraz środowisko służb mundurowych organizuje zbiórkę na odbudowę domu. Każdy, kto chce pomóc, może przekazać dowolną kwotę.
➡️ Link do zbiórki – kliknij i wesprzyj rodzinę policjantki
Czy sprawca zostanie ujęty? Śledczy pracują nad rozwiązaniem sprawy
Narażenie życia pięciu osób, w tym trójki dzieci, to przestępstwo, które zasługuje na najwyższą karę. Śledztwo wciąż trwa, a prokuratura deklaruje, że zrobi wszystko, aby jak najszybciej wyjaśnić okoliczności zdarzenia i doprowadzić sprawcę przed wymiar sprawiedliwości.
Sprawa jest rozwojowa – będziemy informować o nowych ustaleniach na bieżąco.
________________________
Żródło: Wirtualna Polska
Zdjęcie: Ochotnicza Straż Pożarna w Wiśniczu Małym